W całej Polsce a nawet i na świecie bardzo wiele ludzi należy do wspólnoty Dzieci Maryi. Niektórzy od kilku miesięcy, a inni nawet od wielu lat. Nie wszyscy jednak wiemy, jakie są początki tej wspólnoty. No właśnie... kiedy się to wszystko zaczęło? Aby odpowiedzieć sobie na to pytanie musimy udać się na krótką wycieczkę, ale nie byle gdzie, bo aż do samej Francji... Jest rok 1806. Wtedy to na świat, w małej francuskiej wioseczce, przychodzi na świat Kaśka. Dziewczynka jak każda inna. Nie jest sama, bo ma liczne rodzeństwo. Mimo tak licznej rodziny, a jest w niej dziesięć osób, panuje w niej miłość. Małej Kaśce i jej rodzinie nie jest jednak łatwo. Wszyscy muszą ciężko pracować, żeby zarobić pieniążki na kromkę chleba. W dodatku Kaśka nigdy nie chodzi do szkoły, bo musi zajmować się domem i gospodarstwem należącym do jej rodziny. To nie koniec jednak problemów małej Kaśki. Mijają lata i kiedy ma dziewięć lat, to może tyle samo ile ty masz, umiera jej mama. To szczególnie ciężki czas dla tej małej dziewczynki. Nie poddaje się jednak, ale szuka kogoś innego, kto mógłby zastąpić jej matkę... i znajduje! Jest nią Maryja. Mała Kasia całkowicie oddaje się w opiekę tej najlepszej Matce, Matce wszystkich ludzi... i tak, już nie sama, mała Kaśka wyrasta na dużą Katarzynę. Katarzyna pragnie być zawsze blisko Maryi i Pana Jezusa, dlatego pewnego dnia pragnie wstąpić do klasztoru. Jest to jej kolejna ciężka decyzja, gdyż tego nie chce jej Tata. Kasia musi się mocno zastanowić nad podjęciem dobrej decyzji. Po pewnym czasie udaje jej się przekonać swojego ojca i wstępuje do zgromadzenia Sióstr Miłosierdzia. Niedługo po tym, bo w 1830 roku objawia się jej Ta, której się zawierzyła – Maryja i prosi ją, aby wyrobić medaliki z jej podobizną, by szerzyć jej kult po całym świecie. To właśnie ten medalik nosisz na szyi. Katarzyna dotrzymuje obietnicy i tak właśnie zaczynają rozwijać się grupy Maryjne, w tym Dzieci Maryi. Zapewne chcecie wiedzieć co dalej stało się z Katarzyną. Już opowiadam. Katarzyna żyła przez cały czas razem ze swoją Matką i jej synem – Panem Jezusem. Pomagała biednym i cierpiącym. Była wzorem dla wielu ludzi, a kiedy zmarła została ogłoszona świętą. Teraz znamy ją jako Św. Katarzynę Labouré. Ale co dalej ze wspólnotą Dzieci Maryi? Na Maryjki zaczęło chodzić coraz więcej osób. Wspólnota bardzo szybko się rozwijała, aż w końcu została zatwierdzona przez papieża Piusa IX. Od tego momentu możemy mówić tak na serio o wspólnocie Dzieci Maryi. Zanim jednak dotarła do Polski minęło jeszcze trochę czasu. Miało to miejsce w 1852 roku. Było to dość dawno. Nawet nasze prababcie tego nie pamiętają. W kolejnych latach Dzieci Maryi napotykały na wiele przeszkód - wojny, reżim komunistyczny itp. To wszystko bardzo utrudniało oficjalną działalność ruchu. Warto sobie wyobrazić jak dużo czasu i wysiłków musiało kosztować tych, którym zależało na istnieniu naszej wspólnoty. Kiedyś mała Kaśka, a teraz ja i Ty jesteśmy Dziećmi Maryi i także na nas spoczywa ten sam obowiązek co na Kasi. Musimy razem dbać o to, by wszystkim mówić o naszej najlepszej Matce – Maryi. Musimy się dużo modlić, aby mieć do tego siły. Możemy być dumni z tego, że jesteśmy Dziećmi Maryi, ale nie możemy na tym poprzestać. Trzeba działać!!! Życzymy wszystkim do tego wiele łask Bożych i opieki naszej patronki Maryi. Tekst zaczerpnięty ze strony: http://www.dziecimaryi.pl/?s=history. Autor: Anna B.